Twórcy filmów „9 dni i jeden poranek”, „Klasa specjalna” i „Jak mam na imię” rozmawiają z polską publicznością
Za nami pierwszy filmowy weekend 8. Sputnika – poruszenie widzów po pokazach konkursowych, dziesiątki pytań do twórców podczas dyskusji, zachwyt nad pracami malarzy i fotografów oraz wielka radość najmłodszych wielbicieli kina rosyjskiego na Małym Sputniku.
Z widzami Sputnika spotkała się m.in. reżyserka filmu „9 dni i jeden poranek” Wiera Storożewa. Autorka zdradziła, że początkowo film został zatytułowany „Szczęśliwe dzieciństwo”, jednak podczas pracy nad kompozycją okazało się, że ilość dni pobytu bohaterki w rodzinnym mieście to dziewięć. W tradycji chrześcijaństwa 9 dni właśnie trwa wędrówka duszy zanim zupełnie opuści ciało. „To 9 dni swojego rodzaju przemyśleń, męczarni, odkryć dotyczących swojego życia” – mówiła Wiera Storożewa.
Zapytana o sytuację kobiet w rosyjskiej branży filmowej artystka słusznie zauważyła, że na ostatnim „Kinotawrze” ok. 80% filmów było prezentowanych przez reżyserki. „Jest to związane z tym, że kobiety w Rosji zajmują coraz bardziej znaczące pozycje, podejmują coraz więcej decyzji w kinematografii, na typowo męskich stanowiskach – producentów, reżyserów, operatorów - kobiet jest już bardzo dużo” – dodała Storożewa.
Kolejna szansa na obejrzenie filmu „9 dni i jeden poranek” już w jutro – 25. listopada – o godz. 19:00 w Kinotece. Po projekcji zapraszamy na spotkanie z Małgorzatą Szumską – autorką książki „Zielona sukienka”.
Pełną salę widzów zebrała projekcja „Klasy specjalnej” w reżyserii Iwana I. Twierdowskiego, który osobiście przedstawił w Kinotece swój fabularny debiut. Twórca zdradził, że początkowo film miał być paradokumentem, dla którego planowali wybudować specjalny pawilon i zaangażować w projekt osoby niepełnosprawne. W trakcie pracy na planie pojawili się jednak aktorzy i stopniowo projekt zaczął podążać w stronę fabuły. W rezultacie zatrudniono aktorów z Centrum Gogola, którego Dyrektorem artystycznym jest Kiriłł Sieriebriennnikow. Było to bardzo ważne dla Twierdowskiego, gdyż zależało mu na tym, aby ekipa znała się na co dzień, dzięki czemu nie trzeba było budować relacji od samego początku. Reżyser przyznał, że faktycznie istnieją w Rosji szkoły, w których osoby niepełnosprawne są całkowicie izolowane, pozostawione bez pomocy psychologicznej, a nawet podjazdów dla wózków inwalidzkich. Podczas pracy nad filmem ekipa spotkała się z nieprzychylnym stosunkiem dyrekcji i grona pedagogicznego takich szkół. Za słowami twórcy klasy specjalne są często „klasami za karę”.
Na pokazy „Klasy specjalnej” zapraszamy w czwartek – 27. listopada – o godz. 19:30 oraz w sobotę – 29. listopada – o 22:00 w ramach nocnego maratonu z kinem konkursowym.
Duże zainteresowanie wzbudził także tytuł konkursowy „Jak mam na imię” Niginy Sajfułłajewej. Po pokazie z publicznością rozmawiała odtwórczyni jednej z głównych ról – Sasza Borticz. Był to aktorski debiut Saszy, podobnie jak pierwsze kroki Sajfułłajewej na dużym ekranie. „Reżyserka, tak jak i my, całkowicie przepuściła wszystko przez siebie. Na planie zdjęciowym mieliśmy wspaniały kontakt z całą grupą zdjęciową. Począwszy od reżysera, a skończywszy na operatorach, dźwiękowcach – wszyscy byliśmy jedną dużą rodziną. Wydaje mi się, że ma to związek z tym, że był to pierwszy długi metraż Niginy. Nie pracowała z nami według jakichś określonych metod. Robiła wszystko tak, jak myślała i czuła, my także tak pracowaliśmy i dzięki temu panowała ciepła atmosfera” – o pracy na planie opowiedziała Stopklatce Sasza.
Film „Jak mam na imię” będzie można zobaczyć w Kinotece w środę – 26. listopada – o godz. 15:00 oraz w sobotę – 29. listopada – o 13:00.
Już dziś – 24. listopada – o godz. 19:30 w Kinotece zaprezentujemy konkursowy komediodramat „Welkome home” Angeliny Nikonowej - reżyserki „Portretu o zmierzchu”.
Film opowiada o ludziach, którzy utracili poczucie przynależności do konkretnego miejsca na kuli ziemskiej, do miejsca, które nazywamy domem. Wszystkich bohaterów filmu łączy pragnienie sukcesu, dla którego zatracają wartości wyznawane w młodości. Nowy Jork jest dla nich polem bitwy, na którym codziennie toczą walkę o własne szczęście.
Po projekcji odbędzie się spotkanie z dwójką ormiańskich imigrantów, którzy z powodzeniem odnaleźli się w polskiej rzeczywistości - Adel Hayrapetyan i Gevorgiem Kehyanem. Widzowie będą mieli również okazję obejrzeć wystawę „Imigranci sukcesu”, będącą cyklem ilustrowanych zdjęciami wywiadów z cudzoziemcami o drodze, jaką musieli przebyć, zanim zaadaptowali się w nowym miejscu.
Jutro – 25. listopada – o godz. 19.30 zapraszamy do Kinoteki na pokaz dramatu Władimira Tumajewa „Biały mech”. Na pytania widzów odpowie osobiście reżyser.
Akcja filmu rozgrywa się na Dalekiej Północy - w tundrze, w której ludzie żyją według zasad surowej przyrody. Nieńcy to pradawny naród z silnym, indywidualnym charakterem i wielowiekową tradycją. Głównym bohaterem – Aloszką - targają uczucia, które zmuszają go do dokonania wyboru między młodzieńczą miłością a szacunkiem do pamięci przodków. To film o miłości, wierności i cierpieniu na tle wydarzeń trzymających widza w ciągłym napięciu.
powrót